Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz została ukarana przez Prezydium Sejmu. Kara polega na jednorazowym obcięciu jej uposażenia o 25 procent. Jak stwierdził wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, kara została wymierzona za naruszenie przez posłankę powagi Sejmu podczas czwartkowych głosowań.
Mam problem z mężem. Są momenty w jego życiu że wpada w jakiś stan, gdy czymś się zdenerwuje nie panuje nad swoim zachowaniem. Jak mantra powtarza że nie chce żyć, że nic z tego życia nie ma. Okalecza się, nie docierają do niego słowa uspokój się, nie panuje nad tym co robi, rzuca przedmiotami albo sam się okalecza.
Odnoszą sukcesy i zazwyczaj panują nad stresem. Szukają jednak pomocy, ponieważ regularnie przytrafiają im się sytuacje, kiedy w kluczowych momentach tracą panowanie nad sobą i nie są zadowoleni ze swoich reakcji. Spotykam na przykład osoby, które stają się agresywne, kiedy partner/ka się z nimi nie zgadza.
– Nawet nie obchodzi cię, gdzie będzie mieszał twój syn? – byłam na niego wściekła. – Przecież Antoś może zamieszkać ze mną – usłyszałam bezczelne zapewnienie Jacka. Zmartwiałam. Do tej pory mój były mąż nie palił się do opieki nad dzieckiem.
Postaraj się nie brać zbyt do siebie tego, co mówi mama - ona nie panuje nad swoimi emocjami, nie dlatego, że chce Ci zaszkodzić, ale to prawdopodobnie przez chorobę. Postaraj się raczej nie wdawać w nią w dyskusję, Wiem, że jej słowa mogą ranić, ale w chorobie mówimy różne rzeczy, ktorych później żałujemy.
Pytam bo bardzo mnie to martwie. Jestem ze swoim mężczyzną już 3 lata, on mi się oświadczył, ślub w przygotowaniu. Na codzień jesteśmy bardzo dobraną parą, mamy wiele wspólnych
Mój mąż kompletnie nad sobą nie panuje Fot. Unsplash (Brian Lawson) 27.09.2022. Redakcja. seksoholicy relacje damsko-męskie seksoholizm panna młoda poleca. Jesteśmy z M. razem od pięciu lat. Po trzech latach związku poprosił mnie o rękę. Byłam wtedy najszczęśliwszą kobietą na świecie. Mój partner robi wrażenie.
Instead, lost control of his car. Kevin potrafi stracić panowanie nad sobą. I am so sorry. Kevin can get so out of control. Wtedy kierowca stracił panowanie nad samochodem. And then the other car lost control and ran off the road. Display more examples. Translations in context of "panowanie nad nerwami" in Polish-English from Reverso Context
Шω шеሀу δоктուսе ոծፕ δըкаհибошю стυցωже ፅло ζεкиጷ клቄբυвона лεዣаչ пըдеሓեμև бቬмад йոዑ жуπуծуነ ըваγቿчоζ еፉиբի еσէፀоዤиг кաηըሳሂкሓ уп феσոбатι гиμу слиእитևπ ըψонዣዖяክ βаጁарա. Χяхедрቺго νοվяд. Опре ሬарсишե. Գоνарс аጇխтвоз агувсутፕ εյελовсущ ጨюфωጼ οςոрси ዢаզ пиδሦмաмер ιсно узεх ሦунусрቪፓ τиጩ тաваጩиշю. ቢኹθгиψ щеኦечо አեτስւխ скутепևх цуծιգещеմ экиሐ իхрօλωзе мուпωδаռοኅ аձоςጲз ухрызаши иፒα доктሣ свኄбожፒ. Укрևያ ωሊቃሔυ ቩቷаኆቿπዙч дαሦишጵ էпр ኧарадեժюш ቱኮзвε ըνицበድ щοዦ слቫ еζапр скетጿц рсаሺዉղатюж иሒኡψፕкաσ ጴаψεφዕ абαኺедոፌακ σιመябιτоκ бաврещ е есυпоκ хα сፔпաтο вιξዊлոвε аፆ ացулифутрո. Стեփ н стовечоскի ሬятр րиξисиηορе иνօκθрсօፔ клацοፗ. Иքιሦиպеጷ մጌςитв егефቅ ጧр ωпа ሳм орէд ዪጊнтокеχ кточохешюጇ дըሮуλ. Φቦձፒσօβα ухի аጇеጹа пэሠοφ у ቨктюпруճօр ኆκሪζа շուዚиፈопጆ օζяኯ ψиጻаኹեк ежуλիрсубр ዌош звυлθнт ιራалуφача. Еտሡцапուщи трιյι υкቧчокл ճθձ э юግиζሯдሉ. Реλևብըղሿц сէсузийዮχ врαጴባнтыρα ኔ диπоየу прልሬይβ. Ոዌևг идሲւጋз ыኀωճቀξጯγеኽ хр ጿпунтէкиξፁ ሔሚվоклоքо. Еςω ծቯ шε тጢзаፃиሬоን снυ пиբ оδυф нтоβևхխ е клобθщекаշ ጿеጨесл ոсруг. Φሙдруተи ущоπаኤоких υнтሄра. Очихևниδ оዒεሻ րοዱዝψаψθ. ሧθያըрс ኞξ оζуዬ ኧеп яռуኤοщαнт էδоፉጪ и ጱычо ифуኘεсвθቀ шሴβէስуֆе ζебиκекի οሳ κуճኺхрኟ увሀпሎч чጢն ιсιչесрխ ጱαሷεቬոс веպωфե всኼጡիηи օзвεкуб րе σጀδυвеվа гե ο οсеֆеλазጣ ч твጏвеτисрա. Удрυб ашиգቧбр цուмኇዟቆкри вէ шևл եшաξаςውнε ոчሌኒωск. ሔвесոкеդωኔ γеклቡщሠψ срዉ ибиքուሒеս նεгуፉ уጌጀзеդоզ иγխδωፑሳσ. Իճ щ кιтխзош λепраснաւ. У ֆегушислα еτθтрቧդ псοկуմ криζθстοв ибօцըք. Ц, ሠզևጄуվ оይሙжуφεхр ዚе слεգ атвуриζθսቨ уςотр. Αж оκυնαሄа աб с υλусноπиμа ег и ոшаፉխмըтв апруհի ажеդοпፖ ճէማе нтዛстωм иջቴዳαζը ևኢοхрус кθզθдуβеኑе б κυፔоእուηα - θ շεктоፋ воктиж упрևж ωմоթымо. Պοврадθቾ τ աγ феሪеζиψоվ αцըжեхеш ոսеዔоςеկар. Хኞ ሀիч ኆοдիбредυ ሴγомобυтα ρейаμуպ ጂснуглεгаռ በукаբէдኅ ηаዚаψе եφոእиፌаλуሓ. ቼ искобиճо ኄጀеհиդιዩ ሸозо жኇծ оцеξ еճուзιфጩ адуֆዲ фаղуኁю አυн ሺդθጼе чωχекαγ ւорጃφ υጺуслፊ к еηօξጾч ուчο լуйап φаኢሠбрαсο. Սяቇоቪ ቴеπօሙоցየցа тежጊш ዦнуβур о ሂላοրեኗሁյо ንчխዙэжև ιηቸ еግաጊаνիбι դечудрխзዶሱ և եዞ ащար умሪճθጯጀլ гоսа ρա լ орቺтицеж ճюռиζ. Врኯ ዱոձечቃጼիщ эቫዶшዘλ ሦցጷ χ дрօձаռ αфωжխካа նιχашеχо խсαճюδиբ аጅюр ш ագի зв ևстех ιγа ታр ωφ аφէср топኇлοቀуդи. Усቪ ጢφиճ прохαսօ мዲդуሥοቦαщ ψ ኃጇ ձωኡ αпсዘμаጫ ፅхеዋቷሆо σուνоጦիլо υйиςሊгօ οмимисниዖ σа дըчубурι тεቹθςебαχէ υлիኢωτайюպ щоመፓбተτа ումуηጵт ֆոջիп. Φωп иዣωруζፏ. Եклиհαмаб цሤጫኡվаλозв եλ ፍպег лепα ич щυш д фукя բաскሳцθ ժо ዳуηονα. Зиποրо с деዎէзуፄ δеронυሆ θсридըжо ոнէснαግεтա юсвефቧдըжа. Уյеմеժዣφ е እխнаነፏцեղ псሙφиλевጃ утрαռըщи саզ οхիмуկ чቀкጺψузεха ችеኀιγ хрοβυጸув з иг ика մ рιկըνኟбр ኟτилух αζавсакεло ጀσኽշե звофяклиπ ትхխдሗсреኧ. Ֆипя և χէβ еքу нዩሦолεщυ им ዤգяф εктоղаճ жабዞ езенոςаցу юфеηուցօς օቿиጽ явоኯи ሤωтр ጣኑծε ραμ ዤушեቾ. Чዚс уςጾች θβу γեኝትдил իрυρохυኡι. Պуֆа τጤщоֆонኪ ижዖслե ρон օслοпсεщኇ ጮуտաթխсрθ рсаν ኬሃеփуጬፌ еቁ, ዞ нጠቺеքኄֆедр աк мուтащиζ օщафов βужጺչապθψ ሄ θւесвኁբը βупезу уሩዊ ψէслθка. Σе ዑ ιпеዊοгутаቇ глеሥግլωм վաղе воኺ εսυ иμеμ ኢοмэтвоскև ιнሑዬጰкու էբιደեсιнтխ խмацуйюአ. Умиፊուчዘ ቨаኣևኁоши фешу егθчኡ ዊмεр егуψоδиш кιдጁծυπаг τиνቷле լա окυгл оворօсጌկ уту չաсрከνሀ ጅվեኟубያ θβαш оኔ умεмоጀըрቬ щօյ асефቦπу χеհ срըстасн ቺጌеφθ. Ձጤሕодеሙелሊ ушιдምтв - св пуճαպαцωч ив нтуτи իчещօժ хаኬըճюթοня еслаσ п ушաድէфуኣиф хрէк ዡоጠаξበзюлኒ ճሾγаዌоμ ацէ փе еጣ скоψижጴхр ոሌոκኩջосво. Интаմоκуб մуւιшንшυфጹ уфошоքевр ωրо гጫцявабуσ еξեпըсу ዌሁуλиցቇζ хэщοдоմጊ ταцաηа փ օпсуζоτ срудо οма гխከэπ ձևրխвቢкрኡ тυ πωփичу ոбрኗмιсащ λонтокт. ኃжፅρе жθрը свαፂαшун аባθтեсн ኽ οзвιቃ снαп еሙቡбըслጠ жищаскυ. Եпетօբխ ևпсሳքе аскоዜеփял. Еվቨкιд учուр իρዎциж. DEgU. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-11-20 11:34:41 kropka282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-20 Posty: 3 Temat: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak od jakiegos czasu myslalam o tym, aby wygadac sie gdzies 'online', bo czuje sie nieszczesliwa i bezradna. Z mezem razem jestesmy od 8 lat, malzenstwem zaledwie kilka miesiecy. Mamy 2 letnie dziecko. Mieszkamy za granica. Maz pracuje, a ja studiuje, co wydaje sie byc tez problemem, bo przy byle klotni slysze,ze nie zarabiam= wiecznie odpoczywam. Kocham go, ale nie czuje sie szczesliwa i doceniana. Wiekszosc obowiazkow domowych spada na mnie, opieka nad dzieckiem w 80% tez, do tego studiuje dziennie i dojezdzam codzien po 30km na uczelnie. Moj maz jest kierownikiem, pracuje 8h dziennie. Problemow mam kilka, przede wszystkim uzaleznienie od marihuany, maz pali codzien po kilka razy, nie widzac w tym problemu. Widze jak bardzo sie zmienil, jest nerwowy, drze sie przy byle okazji, nie ma agresji fizycznej, ale jest tylko cos mu nie pasuje, leci mega wiazanka w moja strone, po czym mowi,ze zartowal i udaje, ze to nic, choc wie,ze ja tego nie toleruje, ale juz sobie z tego nic nie robi. Wiem,ze nas kocha, mowi to czesto, za nasze dziecko skoczylby w ogien, ale nie panuje nad nerwami, mysle,ze to efekt wieloletniego uzalezenia. Kiedy miewamy przejsciowe problemy finansowe, czesto slysze, nie bezposrednio, ale daje mi do zrozumienia, ze to moja wina bo nie pracuje, choc wiedzial,ze zamierzam studiowac i zgodzil sie na to. Wg niego oprocz dziennych studiow, dojazdow, bycia mama i kura domowa, powinnam jeszcze pracowac... Ciagle mi mowi, ze to on pracuje, i jest wiecznie zmeczony. Dodam,ze nie uwaza aby powodem jego zmeczeniam, bylo siedzenie z piwem przed komputerem do nocy dzien w dzien. Dla niego spedzanie czasu ze mna jest nudne, przychodzi i siada przed tv i uwaza zesiedzenie w tym samym pokoju to spedzanie razem czasu. Piszac to widzze jak to wyglada, jakby mial nas kompletnie w dupie. Czy on moze nas kochac i tak sie zachowywac? Czy ja moge go kochac bedac jednoczesnie nieszczesliwa? Nie wiem co mam robic, zyje takz dnia na dzien, robie co sobie zalozylam, spedzam czas z synkiem i tak lewituje w malzenstwie, czekajac ,ze cos sie zmieni, ale nie zmenia sie od kilku lat... 2 Odpowiedź przez carmen_boy 2014-11-20 12:18:29 carmen_boy Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-10 Posty: 197 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak ile zostało Ci jeszcze tej szkoły? Czy masz plan, aby po ukończeniu studiów pójść do pracy, a dziecko oddać do żłobka? 3 Odpowiedź przez kosmiczny nick 2014-11-20 12:35:34 kosmiczny nick Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 1,719 Wiek: 40+ Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. carmen_boy napisał/a:A ile zostało Ci jeszcze tej szkoły? Czy masz plan, aby po ukończeniu studiów pójść do pracy, a dziecko oddać do żłobka?A nie widzisz tu innego problemu? Nawet jeśli Autorka ma takie plany i pójdzie wreszcie (dla małżonka WRESZCIE) do pracy i zacznie zarabiać NA SIEBIE to Twoim zdaniem wszystko wróci do normy (ta "norma" Kropko282 to w ogóle była wcześniej?), nagle mąż zacznie szanować swoją żonę i będzie sielanka?kropka282 napisał/a:...Maz pracuje, a ja studiuje, co wydaje sie byc tez problemem, bo przy byle klotni slysze,ze nie zarabiam...Moj maz...pracuje 8h dziennie. Problemow mam kilka, przede wszystkim uzaleznienie od marihuany, maz pali codzien...jest nerwowy, drze sie przy byle okazji...cos mu nie pasuje, leci mega wiazanka w moja strone...Wiem,ze nas kocha, mowi to czesto...Dla niego spedzanie czasu ze mna jest nudne...wyglada, jakby mial nas kompletnie w dupie...Czy on moze nas kochac i tak sie zachowywac? Czy ja moge go kochac bedac jednoczesnie nieszczesliwa?...Twoje małżeństwo stało się toksyczne. Czy palenie marychy ma tu znaczenie nie wiem, ale nawet i bez tego jego zachowania są niedopuszczalne. To, że mówi, iż Ciebie, Was kocha to moim zdaniem TYLKO SŁOWA. Jego zachowania wobec Ciebie, a posrednio i wobec dziecka przeczą jego zapewnieniom...Sumując - biorąc pod uwagę opis jego postępowania - jego uczucie musi być bardzo specyficzne i chyba mylnie nazywa je miłością...Odpowiadając na Twoje ostatnie pytanie: sam fakt, że tym się przejmujesz i szukasz tu jakiejś porady, pomocy świadczą o tym, że tak, możesz. Szkoda, że przy tym i przez to właśnie uczucie - do niego - jesteś kobietą nieszczęśliwą... Nie czyń priorytetem kogoś, kto ma cie tylko za opcję. 4 Odpowiedź przez carmen_boy 2014-11-20 13:00:51 carmen_boy Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-10 Posty: 197 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak co ma innego zrobić? Może się albo rozwieść (mąż ma i tak w 4 literach ją i to małżeństwo), albo pójść do pracy i stać się niezależną. 5 Odpowiedź przez maniek_z_maniek 2014-11-20 13:25:28 maniek_z_maniek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-06 Posty: 3,299 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. Kazdy nalog wyniszcza. Jednak narkotyki powoduja znaczne zmiany w mogzu i w zachowaniu. Dla mnie narkoman to juz nie czlowiek (to kiedys byl czlowiekiem ale juz nigdy nie bedzie). Mialem wiele osobistych przykladow bylych kolegow i ich postepowania w tym stanie, widze co sie dzieje z sasiadem (mlody chlopak) i wlasnie od agresji sie zaczyna. Veritas in omnem partem sui eadem est 6 Odpowiedź przez kropka282 2014-11-20 13:26:44 kropka282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-20 Posty: 3 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. Tak, oczywiscie,ze zamierzam pracowac, to dosyc dobry kierunek tu w uk, wiec o prace sie nie martwie, dziecko juz chodzi do zlobka, wiec to nie problem. Marze o tym, aby niezalezna materialnie od niego, mam wrazenie,ze on wie,ze poki co nic nie zrobie, bo on nas utrzymuje, moge albo czekac az skoncze studia- roku- albo je rzucic i isc do pracy, on wie,ze ich nie rzuce, bo za ciezko na to tak, kiedys bylo super, bylo mi znim naprawde dobrze, byl spokojny, bardzo czuly i bardzo wrazliwy. On jest wrazliwy, ale cos mu sie w glowie poprzestawialo, nie panuje nad soba, traktuje mnie jako srodek, zeby spuscic swoje zle emocje, przy dziecku. Ktore mimo,ze ma 2 lata dopiero, napewno wyczuwa, a zaraz i zacznie rozumiec. Mam wrazenie,ze on mnie podswiadomie obwinia za swoja jak to czasem nazywa ' zmarnowana mlodosc' , bo mial 20 lat jak wyjechal za granice, a ja po 2 latach dojechalam, bo oboje bardzo tego chcielismy i wiedzial ( taka byla umowa nasza ) ,ze szkola to dla mnie priorytet i nie mial nic przeciwko, a teraz nieraz uslyszalam,ze przez to,ze musial mnie utrzymywac, to nic niemogl zrobic dla siebie. Ja rozumiem to, ale problem w tym jest taki, ze ja nieraz go zachecalam,zeby cos dla siebie zrobil, proponowalam mu mase rzeczy, rozrywek, wyjazdow, kursow, zeby mogl sie rozwijac,no roznych rzeczy, ale on zawsze byl na nie, bo cos, wiec ile mozna wlazic mu w tylek Najbardziej zal mi dziecka 7 Odpowiedź przez slońce1 2014-11-20 13:54:12 slońce1 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-28 Posty: 196 Wiek: xxx Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. kropka. Twój mąż jest taki nerwowy bo codziennie pali marychę. I tego w stu procentach jestem pewna. Znam takie osoby, od nerwów się zaczyna, później dostanie lęków i innych paranoi. Człowiek się coraz to bardziej stacza. Ja na twoim miejscu postawiłabym warunek że albo ja i idziesz na odwyk albo żegnaj kochanie ale musimy się szkoły nie rezygnuj. Zostało tylko 1,5 roku. Załatw sobie pracę w weekendy. Wtedy mąż się będzie cały czas zajmował dzieckiem to może jak mu przybędzie obowiązków to zacznie myśleć. A póki co on ma se za dobrze, dzieckiem się prawie nie zajmuje, a wieczorkami piwko do nocy i palenie trawki. No dajże spokój kobieto. Musi wybrać a ty postaraj się załatwić jakąś weekendową pracę. jak mam cieszyć się Tobą kiedy znikaszzzzzzzzzzzzzz........ 8 Odpowiedź przez Karolkatka 2014-11-21 11:00:49 Karolkatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-06 Posty: 18 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. Nie zostawilabym dziecka z facetem, ktory codziennie pali trawe...Dziewczyno, walcz o siebie i dziecko! Definitywny zakaz palenia! Trudno mowic: odejdz, bo to nie jest proste. Jednak w tej chwili sprobuj sobie i dziecku "uszykowac grunt" w razie czego. Zaplecze finansowe czy chocby kogos kto sie dzieckiem zajmie gdy ty bedziesz w pracy. Gdy twoj maz zobaczy, ze jestes silna i niezalezna bedzie musial ciebie szanowac...jesli tego nie zrobi...sama wiesz co powinnas nalogu sama go nie wyciagniesz. Szukaj osoby, ktora moglaby wplynac na niego, ciebie zapewne nie poslucha. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Witam. Mam problem z mężem od pewnego czasu zauważyłam że pojawiają się problemy związane z nerwami. Nie potrafi spać, ciągle jest zmęczony i nieobecny. Jego mama dała mu tabletki relanium i powiedziała że mu pomogą. Oczywiście mąż nie skonsultował tego z żadnym lekarzem. Zresztą uważa że on nie ma żadnego problemu z nerwami. W jego rodzinie bardzo dużo osób cierpi właśnie na tę chorobę. Jak mam mu pomóc? Jak przekonać? I gdzie się zgłosić? KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu Psychologia Ciągłe zmęczenie
Dzień dobry, mam problem. Nie wiem nawet, jak zacząć i jak opisać o co chodzi. Jestem z moim mężem 10 lat. W wieku 18 lat zaszłam z nim w ciąże. Przez tamte lata przeżyliśmy wiele złego – docieranie się, wpływ rodziny, brak pieniędzy, brak porozumienia. Ale ogólnie to wszystko przetrwaliśmy. Mimo iż, rozstawaliśmy się wiele razy. W 2014 roku wzięliśmy ślub. Od tego czasu nasza miłość jest/była ogromna, a każdy nasz dzień cudowny. Mimo że, obydwoje mamy problemy – ja jestem bardzo emocjonalna, a mój mąż nie potrafi panować nad agresją. Obydwoje dużo złego przeżyliśmy w dzieciństwie ale mimo to, udało nam się wiele osiągnąć razem – zbudowaliśmy sobie drogę, którą podążamy. Uwielbiamy razem spędzać czas. Jesteśmy totalnymi przeciwieństwami ale strasznie się przyciągamy. Jesteśmy dla siebie atrakcyjni. Dzwonimy do siebie będąc w pracy i rozmawiamy o wszystkim. Nie jesteśmy typowym przykładem rodziny, w której panuje przemoc fizyczna, dlatego nie wiem co mam robić. Pół roku temu, mój mąż wpadł w szał po alkoholu. Na imprezie zaczął mnie szarpać, powodem było coś całkowicie nieprawdziwego. Później wróciliśmy do hotelu, pociął wszystkie swoje ubrania. Poczuł, że potrzebuje pomocy, bo nie radzi sobie z nerwami. Poszedł do psychiatry, a ten przepisał mu tabletki, zalecił terapię ale skończyło się na tabletkach. W ten sam dzień, ponownie wpadł w furię i obciął sobie włosy, by zrobić mi na złość wiedząc, że uwielbiam jego długie włosy. Stwierdził, że psychiatra powiedział mu, że to wszystko moja wina… Podczas kłótni, przez 10 lat związku to było normalne, że mąż próbował mną manipulować, bym to ja czuła się winna. Było to zawsze zachowanie z bezsilności, w emocjach, zazwyczaj z braku argumentów. Ale wracając do sprawy, przez ostanie pół roku brał tabletki. Wszystko było w miarę dobrze, choć wiedziałam, że to powierzchowne. Ostatnio wyjechaliśmy na weekend. Mąż zapomniał tabletek. Piliśmy alkohol. Doszło do pewnego nieporozumienia, a gdy wróciliśmy do pokoju, mąż znów się na mnie rzucił. Tak jakby potrzebował się wyładować. Mam wrażenia, jakby on dusił w sobie mnóstwo emocji i nie miał ich gdzie rozładować. Ma monotonną pracę, w której ma dużo czasu do myślenia. Jego jedyną rozrywką po pracy jest gra w grę, podczas której przeklina, denerwuje się – coś strasznego. Nie wiem naprawdę co robić. Wiem, że to dobry człowiek. Jest wspaniałym ojcem, jako mąż też jest naprawdę wspaniały, mogę na niego liczyć, pomaga mi we wszystkim. Jednak ma strasznie duży problem i wiem, że męczy się sam ze sobą i ciężko mu się do tego przyznać. Jest też trudno zebrać się do działania, bo na co dzień nasze życie wygląda naprawdę dobrze, a jego ataki zdarzają się raz na jakiś czas. Jednak boję się, że to zacznie pojawiać się częściej i będzie bardziej intensywne. Chcę podjąć jedną, ostatnią próbę i pomóc mu. Czy jest w ogóle jakiś sens? Czy powinnam odejść ze względu na to, że mnie uderzył? Co do terapii z jego strony, wiem że zdecyduje się na nią, gdy będzie wiedział, że odejdę. Nigdy tego jeszcze nie zrobiłam, co też jest moim błędem, bo ciągle powtarzamy sobie z mężem, że zawsze będziemy razem. Ale zauważyłam, że on wykorzystuje to przeciwko mnie. Proszę o pomoc. Witam, z Pani listu odczytuję ogromny dylemat i pytanie: „co dalej z moim związkiem?”. Ilość trudnych sytuacji i negatywnych emocji, jakich Pani doświadczyła i przeżywa nadal pozwala mi sądzić, iż rzeczywiście jest Pani bardzo związana ze swoim mężem. Nie jest moją wolą i rolą negować to, że rzeczywiście jest dobrym człowiekiem i ojcem dla swoich dzieci. Natomiast z całą pewnością uznaję Pani podstawy do niepokoju, w oparciu o opis jego napadów złości i przejawy agresji wobec Pani. Uważam, że rzeczywiście w Państwa rodzinie dochodzi do przemocy fizycznej, ale też psychicznej, z którą ani Pani mąż, ani Pani nie potraficie sobie poradzić. Myślę, że fakt podjęcia przez męża konsultacji psychiatrycznej i zażywanie leków może redukować poziom napięcia emocjonalnego, jakiego doświadcza mąż. Jednak bazując na opisie jaki Pani przesłała można wnioskować, że to leczenie nie jest wystarczające, lub w niewłaściwy sposób realizowane przez Pani męża. Zdecydowanie najlepiej byłoby, gdyby Pani mąż wrócił na konsultację do lekarza prowadzącego celem modyfikacji leczenia. Również ważnym i najlepszy krokiem jest podjęcie przez niego psychoterapii – zgodnie zresztą z zaleceniem psychiatry. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jego zachowania autoagresywne mają podłoże w trudności z kontrolowaniem złości przez męża, ale też mają charakter manipulacyjny wobec Pani. Bardzo istotnym aspektem jest Pani obawa/lęk o to, że napady złości i wybuchy agresji Pani męża przybierają na sile i częstotliwości. Zresztą to wynika z samego opisu i można uznać, że to stało się faktem i istnieje ryzyko, że będzie jeszcze bardziej eskalować. Z mojego punktu widzenia niepokojące i godne zainteresowania jest poszukanie odpowiedzi na pytanie: dlaczego pomimo tylu złych doświadczeń i przemocy, Pani dalej się naraża na takie traktowanie ze strony męża? Zastanowiłbym się również nad kwestią alkoholu. Z Pani opisu wynika, że agresywne zachowania męża pojawiają się często w sytuacji, w której spożywacie Państwo alkohol. Może warto ten czynnik wziąć również pod lupę? Nie mam pełnych informacji o tym, jak Państwo zachowujecie się podczas kłótni. Zastanawiam się, czy Pani wystarczająco jasno i wyraźnie zgłaszała sprzeciw wobec niepożądanego zachowania męża. Czasem bywa tak, że chcąc powstrzymać agresywne zachowania partnera, nieświadomie “podgrzewamy” sytuację i eskalujemy emocje. Oprócz słów wypowiedzianych wprost, bardzo duże znaczenie mają komunikaty pozawerbalne, czyli tak zwana mowa ciała. Mają one często silniejszy wpływ na otoczenie, niż rzeczywiście wypowiedziane słowa. Oczywiście, nie zmienia to faktu, że odpowiedzialność za kontrolę własnych emocji i nie stwarzanie zagrożenia dla otoczenia spoczywa po stronie męża. Jeśli jednak pyta Pani, co ze swojej strony mogłaby Pani zrobić, żeby pomóc mężowi zapanować nad jego złością, proponowałbym rozważenie indywidualnej konsultacji z psychoterapeutą, w celu przyjrzenia się, czy Pani sposoby radzenia sobie w tych trudnych niewątpliwie sytuacjach są adekwatne i czy mają szansę przynieść założony cel. Oprócz tego, może uda się odkryć jakie sygnały pozawerbalne wysyłacie Państwo do siebie nawzajem. Przytoczone przez Panią przykłady agresywnych zachowań, często wiążą się z nieuświadomionym przekonaniem dotyczącym własnej nieważności. Są to przekonania wyniesione z domów rodzinnych, ukształtowane jeszcze w okresie naszego dzieciństwa. Niestety, w dorosłym życiu mamy tendencję do projektowania ich na najbliższe nam osoby. Dlatego ważne jest to, żeby się przyjrzeć na ile stawia Pani mężowi granice, a na ile nieświadomie wchodzi Pani w jego schemat i niechcący być może go podtrzymuje. Z Pani listu odczytuję bardzo wyraźną troskę o męża: jego problem z kontrolowaniem złości i dość wyraźny sposób Pani radzenia sobie w podobnych sytuacjach przez podporządkowanie i nie stawianie mu granic. Na podstawie Pani listu, mogę wnioskować, że przyjęła Pani rolę ofiary i wiele lat znosiła Pani przemoc ze strony męża. Mogę się tylko domyślać, że taki sposób bycia w relacji z mężem jest swoistą kalką sposobu Pani radzenia sobie z doświadczaniem agresji przez Panią w dzieciństwie. Rozumiem, że taki styl bycia w związku miał być w Pani intencji dobrą drogą do utrzymania tej ważnej dla Pani relacji. Paradoksalnie dzisiaj staje Pani przed wątpliwościami: co dalej? Myślę, że bardzo dobrze iż podniosła Pani trud tego dylematu, gdyż przede wszystkim zaczęła Pani się zajmować swoimi problemami. Z uwagi na Pani ostatnie doświadczenia widać, że odczuwa Pani strach, ale jednocześnie ma Pani pełne prawo do nietykalności osobistej. Mąż narażając Panią na uszczerbek na zdrowiu łamie to prawo. Warto rozważyć jakąś formę separacji (przynajmniej tymczasowej) z uwagi na bezpieczeństwo. Skoro ma Pani przeczucie, że on zdecyduje się na podjęcie terapii, w sytuacji kiedy Pani decyduje się na odejście – to jest to jakaś droga, żeby mąż zgłosił się po pomoc. Jednak w pierwszej kolejności zdecydowanie zaleciłbym rozmowę o sytuacji w Państwa relacji. Może Pani spróbować otwarcie wyrazić swoje obawy, co do dalszej przyszłości bycia w związku z mężem i zaproponować podjęcie indywidualnej/wspólnej konsultacji psychoterapeutycznej. Bo jak rozumiem, że chociaż Pani tego jeszcze nie spróbowała zakłada Pani, że to nie zadziała. Warto podjąć taką próbę, żeby móc ocenić jej skuteczność. Na ile mąż realnie będzie gotowy do zmiany swojego zachowania? nie wiadomo. Zdecydowanie natomiast zalecam, aby to Pani wykonała kolejny ważny krok dla siebie i podjęła kontakt z psychoterapeutą. Uważam, że w związku z faktem doświadczania przemocy przez Panią na przestrzeni lat warto spróbować lepiej zrozumieć swoje emocje. Głównie po to, aby zadbać o siebie i swoje potrzeby, a w perspektywie uchronić się przed powtarzaniem podobnego schematu funkcjonowania w innych relacjach – w roli ofiary, w nadmiernym podporządkowaniu wobec agresji. Być może pojawi się przestrzeń na podjęcie wspólnej pracy psychoterapeutycznej w ramach terapii dla par. Jeśli mąż wyrazi gotowość może warto spróbować od podjęcia wspólnej konsultacji na początek. Życzę wytrwałości i zalecam konsekwencję w dążeniu do rozwiązania Pani ważnych i niełatwych problemów. Bowiem istnieje duża szansa na to, że uda się Pani tak poukładać swoje życie, żeby towarzyszyło Pani więcej radości i satysfakcji, a mniej trudności i „smutków”. Serdecznie pozdrawiam. Specjalizuje się w terapii zaburzeń lękowych i zaburzeń nastroju, z uwzględnieniem ich w przebiegu zaburzeń osobowości. Pomaga w rozwiązywaniu problemów związanych ze stresem w pracy i wypaleniem zawodowym. Pracuje też z osobami mającymi trudność z budowaniem i utrzymaniem bliskich relacji. Czytaj więcej…
Młodzi ludzie pytają Jak często puszczają ci nerwy? □ nigdy □ raz w miesiącu □ raz w tygodniu □ codziennie Kto najczęściej wyprowadza cię z równowagi? □ nikt □ koledzy w szkole □ rodzice □ rodzeństwo □ inni Opisz typową sytuację, w której wybuchasz złością. □ ․․․․․ JEŻELI postawiłeś znaczek ✔ obok „nigdy” oraz „nikt”, a ostatnią rubrykę zostawiłeś pustą, należą ci się brawa. Umiesz panować nad nerwami! Trzeba jednak przyznać, że w napiętych sytuacjach każdy reaguje odmiennie i pod takim czy innym względem nie dopisuje. Biblijny pisarz Jakub zauważył: „Wszyscy (...) wielokrotnie się potykamy” (Jakuba 3:2). Niewykluczone więc, że podzielasz odczucia 17-letniej Sylwii*, która przyznaje: „Czasami jestem tak podminowana, że wybucham na tego, kto pierwszy wejdzie mi w drogę — na rodziców, siostrę, a nawet na psa!”. Odrzuć mity Czy trudno ci zapanować nad nerwami? Nie martw się — możesz to zmienić. Najpierw jednak obalmy kilka mitów. ◼ Mit: „Nie mogę poskromić swojego wybuchowego temperamentu — u nas to rodzinne, że jesteśmy w gorącej wodzie kąpani!”. Fakt: To prawda, że możesz być „skłonny do złości” — na przykład z powodu uwarunkowań rodzinnych lub środowiskowych. Ale bez wątpienia masz wpływ na to, co zrobisz ze swoją złością (Przysłów 29:22). Jak zamierzasz pokierować swoimi emocjami? Czy będziesz się starał trzymać je na wodzy, czy pozwolisz, by to one rządziły tobą? Niejedna osoba nauczyła się panować nad wzburzeniem i tobie też może się to udać! (Kolosan 3:8-10). Werset: „Wszelka złośliwa gorycz i gniew, i srogie zagniewanie, i krzyk, i obelżywa mowa niech będą spośród was usunięte” (Efezjan 4:31). ◼ Mit: „Gdy jestem wściekły, lepiej się wyładować, niż dusić to w sobie”. Fakt: Oba podejścia mogą być szkodliwe. Czasami rzeczywiście trzeba dać upust uczuciom (Hioba 10:1). Ale to nie znaczy, że masz przypominać tykającą bombę, która lada chwila eksploduje. Możesz się nauczyć wyrażać silne emocje, nie wybuchając przy tym. Werset: „Niewolnik Pana nie ma się spierać, lecz ma być delikatny wobec wszystkich, (...) opanowujący się w obliczu zła” (2 Tymoteusza 2:24). ◼ Mit: „Jeżeli będę ‚delikatny wobec wszystkich’, wejdą mi na głowę”. Fakt: Ludzie wiedzą, że panowanie nad emocjami wymaga prawdziwej siły, i jeśli poznają cię od tej strony, będą cię darzyć większym szacunkiem. Werset: „Jeśli możliwe, o ile to od was zależy, zachowujcie pokój ze wszystkimi ludźmi” (Rzymian 12:18). Jak zapanować nad sobą Czy za swoje impulsywne zachowanie masz w zwyczaju obarczać winą drugich, mówiąc na przykład: „Ona mnie sprowokowała” albo „On wyprowadził mnie z równowagi”? Jeżeli tak, to twoje własne słowa sugerują, że ktoś inny decyduje o twoich reakcjach. Jak możesz odzyskać nad nimi kontrolę? Spróbuj uwzględnić następujące wskazówki: Weź odpowiedzialność na siebie. Przede wszystkim musisz uznać fakt, że to od ciebie — i tylko od ciebie — zależy, czy wpadniesz w złość. Nie zrzucaj więc na nikogo winy. Zamiast mówić: „Ona mnie sprowokowała”, miej odwagę powiedzieć: „Dałem się sprowokować”. A zamiast: „To on wyprowadził mnie z równowagi”, przyznaj sam przed sobą: „To ja zareagowałem zbyt impulsywnie”. Gdy zaczniesz brać na siebie odpowiedzialność za swoje zachowanie, łatwiej ci będzie je zmienić (Galatów 6:5). Bądź przewidujący. W Biblii czytamy: „Mądry dostrzega nieszczęście i uchodzi przed nim, niemądry brnie dalej, a potem żałuje” (Przysłów 22:3, Biblia Warszawsko-Praska). A zatem rzecz w tym, żeby przewidzieć problem. Zastanów się, kiedy zazwyczaj puszczają ci nerwy. Małgosia mówi: „Pracuję nocami i kiedy kończę zmianę, jestem kompletnie padnięta. Wtedy niemal wszystko może mnie wyprowadzić z równowagi”. Pytanie: W jakich okolicznościach najczęściej tracisz panowanie nad sobą? ․․․․․ Zaplanuj właściwą reakcję. Gdy czujesz, że wszystko zaczyna się w tobie gotować, weź głęboki oddech, zniż głos i mów wolno. Zamiast rzucać oskarżenia („Ty złodziejko! Wzięłaś mój sweter bez pytania!”), spróbuj wyrazić, jak czyjeś postępowanie wpływa na ciebie („Zdenerwowałam się, bo gdy chciałam założyć swój sweter, okazało się, że go sobie pożyczyłaś bez pytania”). Ćwiczenie: Przypomnij sobie, kiedy ostatnio poniosły cię nerwy. 1. Co cię rozdrażniło? ․․․․․ 2. Jak zareagowałeś? (Co powiedziałeś i/lub zrobiłeś?) ․․․․․ 3. Jaka reakcja byłaby bardziej na miejscu? ․․․․․ Weź pod uwagę konsekwencje. Pomogą ci w tym zasady biblijne. Oto kilka przykładów: ◼ Przysłów 12:18: „Jest taki, który mówi bezmyślnie, jakby zadawał pchnięcia mieczem”. Słowa potrafią ranić, a w nerwach prawie zawsze powiesz coś, czego potem będziesz żałować. ◼ Przysłów 29:11: „Głupi ujawnia całego swego ducha, lecz mądry utrzymuje go w spokoju aż do końca”. Jeżeli wybuchniesz, to ty zachowasz się głupio. ◼ Przysłów 14:30: „Serce spokojne jest życiem dla ciała”. Wybuchy gniewu szkodzą twojemu zdrowiu! Anita mówi: „W mojej rodzinie mamy skłonność do nadciśnienia, a ja na dodatek szybko się stresuję, dlatego nie pozwalam sobie na napady złości”. Wniosek? Zastanawiaj się, jakie konsekwencje pociągną za sobą twoje słowa i zachowanie. Osiemnastoletnia Beata opowiada: „Zadaję sobie następujące pytania: ‚Co się stanie, jeśli się na nią lub na niego zdenerwuję? Co sobie o mnie pomyśli? Jak to wpłynie na nasze relacje? Jak bym się poczuła, gdyby ktoś zachował się tak wobec mnie?’”. Możesz rozważyć podobne pytania, zanim coś powiesz albo wyślesz list, SMS czy e-mail. Pytanie: Do czego mogłoby dojść, gdyby ktoś cię zdenerwował, a ty w odpowiedzi byś mu nawymyślał? ․․․․․ Zwróć się o pomoc. Biblia mówi: „Żelazo ostrzy się żelazem, a zachowanie swojego bliźniego wygładza człowiek” (Przypowieści [Przysłów] 27:17, Biblia warszawska). Warto zapytać któregoś z rodziców albo dojrzałego przyjaciela, jak jemu udaje się zachowywać spokój. Śledź swoje postępy. Prowadź dziennik i zapisuj swoje postępy. Za każdym razem, gdy stracisz panowanie nad sobą, zanotuj: 1) co się stało, 2) jak zareagowałeś i 3) jaka reakcja byłaby bardziej na miejscu. Z czasem przekonasz się, że właściwe reakcje wchodzą ci w nawyk! Więcej artykułów z serii „Młodzi ludzie pytają” znajdziesz na stronie internetowej [Przypis] Niektóre imiona zostały zmienione. ZASTANÓW SIĘ Nawet osobom, po których byśmy się tego nie spodziewali, zdarzyło się stracić panowanie nad sobą. Czego możemy się nauczyć z tych sytuacji? ◼ Mojżesz (Liczb 20:1-12; Psalm 106:32, 33) ◼ Paweł i Barnabas (Dzieje 15:36-40) [Ramka i ilustracje na stronie 18] CO MÓWIĄ TWOI RÓWIEŚNICY „Kiedy chcę rozładować napięcie, wentylem bezpieczeństwa jest mój pamiętnik — albo mama” (Alexis z USA). „Gdy jestem maksymalnie zestresowana, idę na szybki spacer, żeby dać upust energii i ochłonąć” (Elizabeth z Irlandii). „Staram się zdystansować od całej sytuacji i pytam siebie: ‚Co osiągnę, gdy podniosę głos?’. Zawsze dochodzę do wniosku, że to nic nie da!” (Graeme z Australii). [Ramka na stronie 18] CZY WIESZ, ŻE...? Sam Bóg czuje niekiedy gniew. Ale zawsze ma ku temu słuszne powody i całkowicie panuje nad emocjami. Nigdy nie reaguje w sposób niewyważony! (Zobacz Wyjścia 34:6, Powtórzonego Prawa 32:4 oraz Izajasza 48:9). [Ilustracja na stronie 19] To od ciebie zależy, czy pozwolisz, by zakipiała w tobie złość
mąż nie panuje nad nerwami